środa, 5 czerwca 2013

"Zamienił,,,,,,,,,,,,,,,

..........stryjek siekierkę na kijek " ... może jeśli ktoś nie lubi staroci to pewnie delikatnie rzecz ujmując tak. No ale, że mi się marzy taka "babcina" kuchnia  to jestem uhahana po pachy :)))
Rzecz mowa o mojej półeczce na kubki, kredensie i szafeczce wymienionej za takie zwykłe z płyty bądź co bądź "nowe" komody.
Jestem w trakcie ich odnawiania ale już co nieco mogę pokazać.
Półka wyglądała tak


 a teraz tak


Do tego kredens



jeszcze nie zrobiony ale już cieszy, nawet bardzo. Wszystko szlifuję na zewnątrz z wiadomych powodów (garażu niestety nie posiadamy). Bezdeszczowa pogoda warunkiem koniecznym do realizacji prac, no i jak na razie  ten warunek spełniony nie jest :((((( czekam no i szlak mnie tu trafia. Nic mi nie idzie jak widzę ten mój kredensik taki nie zrobiony. Dół w zasadzie wyszlifowany ale przy górze muszę "poćwiczyć" z papierkiem ściernym. Do tego jest jeszcze szafka. Zdjęcia brak - na razie.
Nie potrafię przecierek mimo, że strasznie mi się podobają. Naszlifowałam się, było 5 warstw farby. Chyba trochę boje się próbować tych przecierek, bo jak sobie pomyślę, że nie wyjdzie i znowu będę zdzierała farbę. Jestem dobrej myśli. Może jak jeszcze trochę poczytam i naoglądam się jak Wam te przecierki ślicznie wychodzą, .................................................. do decyzji dorastam :)))

Kiedyś mnie zastanawiało czemu te nasze babcie miały przysłowiowe z 2 lub 3  szafki na krzyż i się mieściły bez najmniejszego problemu. Oto wymiary kredensu:
1. dół szeroki 130cm, wysoki 100cm, głęboki 58cm
2. góra szer 130cm, wyskoki 100cm.
Przestałam się dziwić :))) U mnie olśnienie "wielkościowe" nastąpiło jak te cuda przytachaliśmy do chałupy. Tak się z nich cieszyłam, że jakoś nie myślałam o ich wielkości. I tym sposobem całą kuchnię trzeba, rzecz ujmując delikatnie .................................................... zupełnie przemeblować. A, że mój szacowny M wyraził zgodę po długich pertraktacjach na wymianę kafelek na ścianie to zapowiada się kolejny remont. Na razie zbieram ... cokolwiek to znaczy ;)

Kafelki to mi się marzą takie  wenecka
Zakasam rękawy  na jesieni jak już nie będzie pracy w ogrodzie. Szkoda mi  tej pogody, chociaż jak widzę za oknem znowu deszcz to się zastanawiam czy aby na pewno.....


I trochę ogrodu.

Moja ukochana kolkwicja



Krzewuszki o różnych liściach, kwiatach, każda inna i każda piękna.


Czosnek ozdobny


Trawa ozdobna o ciemnych liściach.  Głównie ze względu na tą ciemną barwę uwielbiana przeze mnie. Jedyną jej wada jest to, że w naszych warunkach raczej nie zimuje. Ale co tam:))


 Bratki w zasadzie już o tej porze roku były wymieniane na "letnie" kwiatki ale, że zima gościła długo to i one nadal cieszą.


 





 A to kwiat głogu, malutkie różowe różyczki, dla mnie zjawiskowe



A tak wygląda w swej okazałości jak zaczyna rozkwitać.








W głębi kalina kłania się kulami białych kwiatów




Prawda, że pięknie :))



Pozdrawiam Wszystkich zaglądających w moje skromne progi, życząc pięknej pogody

Ala

14 komentarzy:

  1. Alu!
    Nie bój się przecierek. Wszystko zależy od koloru, na który chcesz pomalować kredens. Jeśli ma być biały, to tylko go pomaluj białą farbą. Zrób to raz albo dwa, w zależności od efektu, który chcesz uzyskać. Potem delikatnie poprzecieraj kanty kredensu, wszystkie załamania, brzegi. W ten sposób, spod białej farby, będzie widoczny oryginalny kolor. Stopień nasilenia przecierek możesz regulować dowolnie. Mebelek będzie wyglądał tak, jakby nosił normalne ślady użytkowania.
    Życzę powodzenia w przedsięwzięciu. Czekam na końcowy efekt.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu no właśnie mój problem jest taki, że ja nie chcę na biało. Może było by mi łatwiej. Tak mi się marzy zielono-szary. Chciałabym również aby przebijał kolor orzechu, który już jest. Przebija stara farba, której tak zupełnie nie mogłam wyszlifować, na szczęście zielonej:)))
      Skorzystam z zaproszenia:))
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Kurcze, no zachwycona jestem Twoim ogrodem!!!! Nie dość ,ze piękne masz te krzaczorki, to jeszcze takie dorodne i zdrowe!! Kompleksów ogrodowych sie nabawiłam przy Tobie juz dawno!!! Muszę sobie kupić głóg i kalinę! Pięknie wyglądają!! normalnie szok!
    Kończ te mebelki i pokaż w kuchni!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki:))) Na kalinę trzeba uważać bo uwielbiają ją mszyce. Głóg rośnie u nas przy USC i wygląda zjawiskowo jak kwitnie - stąd i u mnie.
    Te deszcze mnie już jadowią, nie dosyć, że zielsko mam już rasowe to moich mebelków nie mam gdzie szlifować. Chodzę po domu i wymyślam cuda wianki. Dzisiaj planuję uczyć się przecierek, drewka mam, farbę też efekt zobaczymy:))
    pozdrawiam Ciebie cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Alu te mebelki to uczta dla duszy i oka ,uwielbiam takie starocie z duszyczką :) Mój M niestety nie wierzył we mnie i nie chciał w chałupie rupieci,tak,tak kochana rupieci!!!!musiałam się zadowolić kuchnią nową w starym stylu,czego ogromnie żałuję. Twoja kuchnia będzie piękna,już to wiem i czekam z niecierpliwością na efekt końcowy.

    Ogród równie piękny i duży ,czego Ci zazdroszczę ,ale tak pozytywnie :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Meble stare, antyczne to moja wielka słabość :) Czekam na Twoją kuchnię po remoncie. Będzie piękna coś czuję ;)
    Ogród zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez skarby! Polka i kedens bardzo mi sie podobaja, bede czekala na odslone koncowa, przy czym zycze duzo wytrwalosci.
    Ogrod jak marzenie!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. no to ja czekam na efekty remontu:) poleczka swietna!gdybym miala wieksza kuchnie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo Wam dziękuje:))) Kredens już jest posmarowany, zafoliowany i prowadzi wojnę z jego mieszkańcami. Miejmy nadzieję, że wygraną. Walka trwać będzie 2 tygodnie. Ja jednak na brak zajęcia narzekać nie mogę:)))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Moc zdravím a děkuji za krásná slov a návštěvu u mě.
    U Vás je také nádherně.
    Přeji brzké uzdravení pa pa Zuzka morkusovic

    OdpowiedzUsuń
  10. Ali, zdravím,
    překladač, už přeložil správně...chi chi
    Také miluji staré věci a nábytek. Zelená kuchyň je kromě pár kousků, originál stará, jen zrenovovaná. Vlastně v celém domě....chi chi
    Mrknite mi sem :
    http://www.mimibazar.cz/rodinne_fotografie.php?album=109011
    a tu je moje práce i hobby
    http://www.mimibazar.cz/rodinne_fotografie.php?album=115220
    Pa pa Zuzka morkusovic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiej się, śmiej się:)))) A ja dzisiaj oglądam Twoje zdjęcia zamiast ciężko pracować. Super są
      pozdrawiam

      Usuń
  11. Też jestem w posiadaniu starego kredensu, ktory stał z 50 lat w zimnej piwnicy, ziemniaki w niej zamarzały... to mam nadzieję, że mieszkańców w nim nie ma... jeszcze nigdy nie odnawiałam mebli, na razie jestem na etapie oczyszczania z farby olejnej, schodzi bardzo łatwo, bo jest stara i skruszała, tylko nie wiem co dalej, bo mąż chce go zostawić w naturalnym kolorze drewna i tylko polakierować, a dla mnie to za mało i nie podoba mi się taki, chyba chciałabym, go w odcieniach beżu, postarzeć go i ozdobić decupage,,, co sądzisz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybka jestem, dopiero zauważyłam Twój wpis. Ja też myślałam aby zostawić go w naturalnym kolorze. Farba jednak schodziła dosyć ciężko i jakoś tak nie bardzo wyglądał. Ja mam już pomalowany na zielono z przecierkami. Fakt malowałam i szlifowałam aż w końcu kolor mi się podoba a trochę to trwało bo 2 tygodnie. Zostawiłam blat tylko pokryty bejcą na orzech aby połączyć kolory w kuchni bo zmierzam jakoś go w niej zmieścić. Mi zależało aby wyglądał na "wiekowy" pytanie czy mi się udało:)))

      Nie wiem czy Ci pomogłam:)) POWODZENIA
      pozdrawiam

      Usuń

Dziękuje.......