wtorek, 21 grudnia 2021

drzwi

 

 

... nadal pisanie nie jest moją silną stron ale nadal kocham starocia i sukcesywnie realizuje swoje pomysły.

 Ten rok wywalił mi życie do góry nogami...

zbieram się..... przed świętami jakoś tak mam wrażenie, że się cofam z tym zbieraniem....

ten wpis jest min tym zbieraniem:) 


Jak dobrze pamiętam drzwi przywlekłam jakieś 4 lata temu.

Zwróciły moją uwagę te kroksztyny. Chociaż pod tą farbą mało co było widać.

 


Były zniszczone ale kto jak nie ja je uratuje:)? Mąż oczywiście mojego zachwytu nie podzielał, a ja jak czas pokazał, musiałam tak bardzo chcieć je uratować jak wykazać się cierpliwością.

 


W tzw międzyczasie coś się z nimi robiło


 



 

:) i pierwsze przymiarki


 
 

Na tym etapie to już byłam z efektu bardzo zadowolona

 
Powstał wianek jesienny - też w międzyczasie.


Próg to oczywiście stary próg z kamienicy. Ościeżnice również. Wszytko dopasowane do wymiarów jakie mamy a ich nie bardzo jak jest zmienić. No chyba, że wyburzyć werandę..... na co zresztą też wpadłam:) - odsunięto mnie od tej myśli.
 
 
Pozostaje do zamontowania dzwonek i listownik. Listownik chciałabym postarzyć ale zakupiony preparat do postarzania mosiądzu spalił na panewce albo to nie mosiądz...



 Te cuda są już zamontowane od wewnątrz. Od zewnątrz nie zdążyliśmy ale będą.


 

Kable na lampy też mamy wyprowadzone jak widać. Przed świętami pewnie ich już nie będzie ale po świętach jest szansa.


 
Boczne listwy robiliśmy sami. Na dole zamierzam dodać elementy wykończeniowe. Nie byłabym sobą gdybym je tak zostawiła. Jadowi mnie ta górna kluczyną tzn jej kolor. Coś z tym zrobię, tak zostać nie może. I czegoś mi brakuje nad tą kopertą....

Wisienka na torcie to stara korona z bydgoskiej kamienicy. Już jest pozbawiona farby. Tylko dopasować i zamontować:). Oczywiście przed montażem będzie pomalowana. Nad drzwiami powstaje zadaszenie. Też w takim starym stylu. O mało do rozwodu przy nim nie doszło:).....gdyby nie to że jest grudzień prace by się posuwały a tak trzeba czekać..... na prace na zewnątrz bo wewnątrz się robi:)



Drzwi uratowane czy zniszczone? Zawsze warto ratować a przynajmniej spróbować....




piątek, 22 stycznia 2021

kredens w łazience - eklektyk część II

 

 

Stan w jakim przywiozłam go do domu jest tutaj

Wątpliwej urody, w stanie agonalnym ale dla mnie zjawiskowy. Mnóstwo pracy:

1. wyszorowany ...... ten "zapach" po prostu zabijał

2. odrobaczony - nie wiem czy byli jacyś "lokatorzy" czy nie ale nie ryzykuje

3. dorobiony dębowy blat  - pozostał mi z kuchni kawałek

4. dokupione toczone podpórki pod górę 


5. dokupione nogi

6. listwa dolna również zmieniona - nie miałam możliwości dorobienia kawałka, który brakował.

Kupiliśmy odpowiednią wielkościowo listwę, brzeg przejechany został frezem, docięta i doklejona w dolnej części kredensu.


 7. fragment korony kupiony na starociach (to te stare drewno) a muszla i guziki nowe.

Listwa miedzy muszlą a resztą korony dorobiona przez nas. Brakuje jednej koperty no ale wszystkiego mieć niemożna:)



8. dodaliśmy również  listwę w tej tylnej części między górą a dołem kredensu oraz stolarz dorobił brakujący prawy dolny front

Myślę, jeszcze czy nie wstawić tam jakiegoś starego mocno lustra?

9. zmieniłam okucia

Za bardzo ich nawet nie czyściłam z farby bo takie mi odpowiadają.

 

10. brakowało.... może dwóch małych guzików na pilastrach - udało mi się dokupić nowe.

 




I mój artystyczny nie ład:). Te dwie kule to tak są postawione bo myślę czy przypadkiem nie za dużo kombinuje.... no ale podobają mi się więc już są pomalowane ....

Stał tak sobie przez jakiś czas pomalowany farbą kredową...... Czekał aż w końcu uznam, że to jest to. Już nie raz byłam pewna co do wykończenia jakiegoś mojego mebla a po kilku dniach szlifowałam od nowa bo to jednak nie było to. Nie jestem zwolennikiem białych mebli ale w takim kolorze kredens bardzo mi odpowiada. Jest zawoskowany. Stoi w łazience nic się z nim nie dzieje.

Zdjęcia chyba najlepiej oddają cała wykonaną prace.

 .....................

nie lubię pisać to nie moja bajka........

obiecałam pomyśleć ..........

uwielbiam starocia  ........nawet jak są bardzo zniszczone

jeśli tylko potrafię to ratuje 

Chciałabym pokazać, że samouk taki jak ja przy pomocy Męża w zasadzie bez wielkich narzędzi może coś zrobić.

 


wtorek, 1 października 2019

stare meble.....

Największy problem u mnie jest z napisaniem..... Nic na to nie poradzę, że nie lubię i nie umie...

Dawno temu obiecałam, że doprowadzę do porządku meble po mamie ........koleżanki,nie mojej. Piękne, stare i strasznie ciężkie. Trochę się naczekały.......... Jakoś tak za dużo zdjęć po przywiezieniu ich do mnie nie mam.




Nogi i frezowany blat zjawiskowe.








Zmieniony kolor według życzenia oraz (na moją prośbę)okucia na bardziej eleganckie.



 Do serwantki jeszcze duża komoda:)



Dotrzymałam obietnicy..... z pracy jestem zadowolona. Najważniejsze, że Właścicielka również:). Pracy mnóstwo ale ja to po prostu lubię. Mój sposób na odreagowanie i odpoczynek.

W trakcie tej pracy jaką miałam przy odnowieniu moje "dziewczyny" (czytaj koleżanki) zwerbowały mnie do kolejnego "projektu" pod tytułem "ratunku co z tym zrobić?". Szok mój trwa...... A ten szok sprawił fakt sprzedaży "odnowionego" mebla, który w tej chwili kończę odnawiać. Za"odnowiony" mebel zapłacono w mojej ocenie BBBBBBBardzo dużo a nawet nie można było go umyć (przyjechał brudny) ponieważ farba schodziła płatami. 



Powyższe zdjęcia są wykonane przeze mnie dlatego je umieściłam. Mam nadzieję, że dostanę zgodę Właścicielki aby pokazać jak wyglądał zakupiony stary ale "odnowiony" mebel. Jak funkcjonuje blokowanie niewygodnych czy niepochlebnych opinii......i jak jesteśmy bezsilni na takie postępowanie..........
Lekcje życia są momentami bardzo kosztowne mało tego jestem przekonana że nie idzie ich uniknąć. Wierzę również w sprawiedliwość. Co prawda czasami długo to trwa no ale nikt nie powiedział, że życie to bajka:)
                                                                                      pozdrawiam serdecznie
                                                                                                       Ala