I od niej rozpocznę. A mam na myśli maszynę. Udało mi się odnowić starą prześliczną maszynę.
Sporo zdjęć bo ciężko było się oprzeć. Sami popatrzcie jak wyglądało to cudo, które miałam szczęście mieć w domu ....choć trochę
Muszę się przyznać, że za moją sugestią Właścicielka wymieniła a w zasadzie, przy braku jednego i kawałka z drugiego to raczej zakupiła uchwyty - stylizowane. Swoja drogą bajeczne:)) prawda?
Jak przyjechała do mnie wyglądała tak
I teraz stoi zamiast na strychu, w pokoiku i cieszy oko.
A że Ala miała cały tydzień urlopu to i udało się powykańczać niektóre porozpoczynane prace, tu dzież nadrobić to co musiało być zrobione jeszcze przed mrozami, a czasu na to nie było wcześniej.
Taki mus to balustrady. Odrdzewiłam na balkonie i schodach. Zabezpieczyłam przed zimą, może jeszcze brakuje im farby bo wygląda jakby były w trakcie przygotowania do świąt:)) czerwoniutkie. Ale co tam najważniejsze, że zabezpieczona. Wiosną też trzeba coś robić:)))
A zakończyłam
atrapę portalu kominka. Kolor jest miej więcej taki jak na powyższym zdjęciu. Dobrany do mojej ukochanej biblioteczki.
Wykonany standardowo, czyli z tego co przed spaleniem uchronione:)). Jedyne co specjalnie na ten cel zamówiłam, to "blat" i dekory z pyłu drzewnego. Wykorzystałam listwę przypodłogową z sypialni i dwie deseczki z mdf. Dekory fantastyczna sprawa. To takie
cudaki, które wyginają się pod wpływem ciepła co umożliwia wklejenie ich
na nierówną powierzchnię. Próbowałam i owszem, postaram się pokazać co też wymodziłam w następnym poście.
Dekory rewelacyjnie przyjmują farbę bez podkładu.
Cała konstrukcja zawieszona jest na 3 kątownikach.
A na portalu stoi taki muszkieter (przyznam szczerze, że mi on nie przypomina ale ....). Najprawdopodobniej nie zwróciłabym na niego uwagi, a może i zwróciła, ale odeszła pozostawiając z uwagi na fakt, iż nie ma jednej kończyny. Ita swego czasu pokazała swoją zdobycz, która wpadła mi w oko. Po skleceniu podstawy do zakupionego kalectwa, wygląda całkiem fajnie. Jest delikatny, wykonany ...nie mam pojęcia z czego, pewnie odlewany ale uwzględnione takie szczegóły, że ciężko nie zauważyć chociażby rąk. A może to moja fanaberia:))) zwracam uwagę na ręce.....
A chyba najbardziej co mnie zadziwiło, to komentarz mojego nastolatka i mojej siorki. Nawet podobało się, nawet podziwiali, .... bardziej figurkę a niżeli atrapę.... cóż i tak bywa. Trzeba się cieszyć, że zauważyli:))
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy dotrwali po takiej ilości zdjęć:)))
Ala
Maszyna fajnie odnowiona, ja mam taką zamiar przytargac od mamy, jest bardzo podobna obudowa, a łucznik jest seledynowy, jeszcze nie wiem jak z nią postąpię;))
OdpowiedzUsuńLove the sewing machine, but your mantle is gorgeous too!
OdpowiedzUsuńWitam mam pytanie gdzie Pani zamawiała dekory ?
OdpowiedzUsuńW sklepie jak niżej
Usuńhttp://arte.sklep.pl/ornamenty-z-pylu-drzewnego-cat-50.html