Nie wiem jak to jest ale te "imprezy" typu urodziny, Dzień Matki, i jeszcze kilka kumulują się sumie w jednym miesiącu. Gdyby trzeba było pić to człowiek mógłby w jakiś alkoholizm popaść bo nie miałabym nawet możliwości wytrzeźwieć :)))
No tak ale nie o tym miało być. Iść tak z przysłowiową gołą ręką nie bardzo a i pomysłów na prezenty zaczynało mi brakować. Na pytanie:
- na co mam ewentualnie zwrócić uwagę?
- coś wymyślisz - jednym chórem
Cóż, pozostało mi szukać i myśleć. Tak sobie pozaglądałam i tu i tam i efekt jest taki:
- chusteczniki
- herbaciarki
- hebraciarki, które okazały się pudełkami na ..... czy to ważne na co :)
- i dla małej księżniczki, oczywiście w różu
Dla Mamy na różności pele - mele:))) a ma ich trochę. Dodam, że w ulubionym kolorze Mamy.
Udało mi się też zrobić syrop z pędów sosny. Tym razem według przepisu Ity. Podobnież do 3 razy sztuka. Wcześniejsze próby to klęska totalna na całej linii, wszystko mi pleśniało. A ten wyszedł i owszem, 35 słoiczków już zapasteryzowanych stoi w piwnicy.
Teraz natomiast jestem na etapie wyrobu syropu z kwiatów czarnego bzu, który mam już wypróbowany. Bardzo go lubimy, moi panowie piją do herbaty codziennie prze całą jesień i zimę. Kuchnia pięknie pachnie bzem.
Z kwiatów czarnego bzu przygotowałam również naleweczkę. Najczęściej tak sobie degustujemy z Mamami. Mają kobiety szczęście przyjeżdżać jako pasażerowie :)))
Dla mojej Szwagierki i Jej Męża wymyśliłam lustro. Co prawda jesteśmy w trakcie jego "tworzenia" . Niestety pogoda nie pomaga, a złamana noga Mikołaja uziemniła nie tylko jego w domu.
Lustro to zlepek drewna przytachanego do domu do palenia, listwy do oprawy obrazów i dekorów od Anity
Po negocjacach wyszło, że bez kokardek i kolor orzech ciemny. Dekory już mam przemalowane na czarno gdzie niegdzie będą przeciągnięte złotem aby dopasować do już wiszącego wieszaka. To się tak robi, pomalutku, ale idzie do przodu. Lustro pokaźnych rozmiarów 1,5 m x 0,6m wisieć będzie w już zaplanowanym miejscu co by się aby zmieściło, bo najgorsze co może być to poprawiać ;)
W tak zwanym między czasie powstał wianek, o który poprosiła Siorka.
A ten już dla mnie
I abym się przypadkiem nie nudziła to dostałam całą, ogromna misę ... aromatycznych truskawek ...
... no i czas wracać do kuchni :)
Serdecznie pozdrawiam zaglądających do mnie :)
Ala
No to nie dziwie sie, że tak długo Cie nie było, jak tyle rzeczy wyczarowałaś, a wiem ile decoupage zajmuje czasu bo ostatnio,tez mnie cos naszło, a lustro zapowiada sie świetnie, pochwal sie jak skończysz:)
OdpowiedzUsuńJuż mi się chce zrobić coś dla siebie. Nadal nie mam chustecznika .... ale po tych wszystkich to nawet mi się nie chce za bardzo:)))
UsuńO matuchno kochana ile tego wszystkiego !!!! Pracowita z Ciebie kobieta :)
OdpowiedzUsuńChusteczniki ,herbaciarki na to wszystko przetwory i wszystko w takich ilościach ,że zastanawiam się skąd Ty na to wszystko czas znajdujesz ?
Natomiast lustro już teraz bardzo mi się podoba i ciekawa jestem bardzo jak będzie wyglądało już po wszystkim.
Pozdrawiam Alu i czekam na efekt końcowy .
:)))) jakby to powiedzieć ostatnio nie należę do tych co się wysypiają
Usuńpozdrawiam
Lustro powala;)A decoupage piękny;)No i te słoiki z syropami;)Podziwiam;) i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńIle chusteczników i herbaciarek!!!! Syropków nie robiłam w tym roku, przegapiłam jakoś...Alinko, lustro zapowiada się ciekawie...że też Ty masz kobieto siłę na to wszystko....
OdpowiedzUsuń