W sumie to nie bardzo wiem jak to konkretnie się nazywa..... ale czy to ważne. Ważne, że ja już swój wymarzony mam. Mówiąc w skrócie lampion w wersji xxxxxxxx i jeszcze kilka xxxxxx L. I tak często mi wychodzi, że robiąc coś wychodzi ZNACZNIE większe niż pierwowzór. Jeśli chodzi o lampion to mi nie przeszkadza. Jedyny problem to taki, że przeznaczeniem jego był ogród, a póki co stoi w domu. Wygląda tak (uchwyty tak na szybko zamontowane takie jakie były w domu, do wyszlifowania i pomalowania):
Powstał z tzw. odpadów, tudzież zdobycznych elementów. Takich jak szkło od starych ram uratowanych przed spaleniem ...
... palet, a konkretnie dołu i drewna z rozebranego tapczanu, bo to był już czas aby się z nim pożegnać ...
Po złożeniu jeden bok wyglądał tak
Zbieram materiał na drugą. Ciut mniejszą :))) Mąż nie jest z tego powodu szczęśliwy ;) Swego czasu jak się wściekałam o coś to powiedział mi "rękojmia nie obowiązuje, na reklamacje za późno". A ja teraz i vice versa :)))))
W akcji prezent gwiazdkowy uszyłam tildy. Chyba większą radość ja miałam niż obdarowane robiąc falbanki, sweterki na drutach, czapeczki, buciki :))))) Matka dwóch synów trochę popłynęła, ale raz nie zawsze dwa razy nie wciąż. Efekt pracy wygląda tak:
W domu zakwitły kwiaty. Amarylis miał być rudy, chyba mu nie poszło :)) ale i tak jest bajkowy.
W tym roku ten plan wykonany tj. zakupiłam fiołki alpejskie. Chociaż z czymś się wyrobiłam ;)
Nie mam pojęcia jak ten się nazywa, dostałam go od mojej mamusi, ale w tym roku zachwycił kwiatami. W ubiegłym roku miał tylko jedn kwiat, w tym już więcej. Oby to była dobra wróżba.
W całej okazałości
Jedyne co kupiłam w okresie świąt to te bombki, nie potrafiłam się oprzeć :))
A teraz szkoda mi ich schować, aby czekały na kolejny rok.
Ale za to na Dzień Babci i Dziadka z serduchami się wyrobiłam. Zrobione były w kolorach babcinych, bo jakże by inaczej, na odwrocie zdjęcia wnuków.
A to na aukcje dla dziecka. Do serducha dodałam inne rzeczy, ale tak szybko musiałam oddać, że nie zdążyła zrobić zdjęć.
Pozdrawiam
Ala
Super lampion, lalki też są śliczne. Zazdroszczę twórczego zapału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
:))) dziękuje
UsuńWow! lampion to Twoje dzieło? niesamowity! nie wspominając o lalkach, te koronki, falbanki, boskie!
OdpowiedzUsuńPomysł mój a w realizacji pomógł szacowny Małżonek:)). Ładnie mu ten daszek wyszedł co nie?:))) Uparłam się jak osioł, musiał być metalowy.
UsuńWszystko bardzo ładne,ma Pani dużo pomysłów i jak doskonale się ukazuje to ile pracy w dom wkłada kobieta.Ten śliczny biały kwiatek nazywa się eucharis,ja też mam go w domu-subtelny i niepowtarzalny.Życzę powodzenia we wszystkich projektach.Kętrzynianka.
OdpowiedzUsuń:))) to prawda. Za podpowiedź co do kwiata bardzo dziękuje.
Usuńpozdrawiam serdecznie
Gratuluje pomysłu....Lampion jest super...Anioły cudowne....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba:)))
Usuńpozdrawiam
ma Pani wspaniałe pomysły i dużo chęci do pracy, piękne rzeczy wychodzą z Pani rąk, będę zaglądać na Pani bloga bardzo chetnie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie.
Usuńpozdrawiam
Love the dolls with the fluffy dresses!
OdpowiedzUsuńJa również. Trochę pracy jest przy tych falbankach ale warte zachodu.
Usuńpozdrawiam
Alu, ze wszystkich rzeczy na świecie najbardziej kocham takie prace jak twój piękny lampion :) :) :) Coś fantastycznego zupełnie z niczego ! I od razu mnie też cieszy, ze nie tylko ja zbieram stare kawałki drewienek wszelakich i innych śmietnikowych odpadów, bo po prostu "wszystko się przyda i da fantastycznie wykorzystać".Fajnie jest być w takim klubie zbzikowanych :)
OdpowiedzUsuńAmarylisy mnie wzruszyły, bo moi rodzice mieli kiedyś dawno temu ogromne ogrodnictwo i hodowali ich mnóstwo, mama bardzo je kochała...Zatrzymałam sobie kilka cebul, zeby nie zapomnieć. Są piękne :)
Pozdrawiam i wracam jeszcze podziwiać :)
Ja na amarylisach prowadzę doświadczenia. Tj. co zrobić aby kwitły? Już wiem, że należy je zasuszyć i koniecznie wyjąć z ziemi. Szukam pełnego rudego. Miałam ale była chora (zaatakowana przez ziemórki) cebula i nie udało się jej uratować. Za późno wpadła na to co jej było. Była po prosty zjawiskowa. Szukam takiej od dawna z mizernym skutkiem. A może Ty masz pełnego rudego? Chętnie bym odkupiła chociaż jedną cebulę.
Usuńpozdrawiam
Lampion wyszedł rewelacyjny! Brawo :)Czekam na mniejszy do kompletu;) Laleczki też boskie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zbieram materiał:))) Muszę przygotować mojego M na kolejny daszek. Ale w pierwszej kolejności kafelki w kuchni.... i cały jej remont.
UsuńMnie także lampion się podoba! Nieustannie podziwiam Twoją umiejętność tworzenia użytecznych i zarazem pięknych przedmiotów.
OdpowiedzUsuńBędziesz malować kafelki? Już czekam na relację z remontu kuchni.
Dziękuje:))
UsuńNie, nie maluje kafelek. Miałam kupione.... 2 może 3 lata temu na ścianę jaśniutkie z Cerkolor Wenecka. Swoje odleżały, mocy urzędowej nabrały. Stare stanowczo za ciemne więc już są ściągnięte. Poleżą teraz i poczekają na kuchnię w ogrodzie:))) - mam nadzieję, że jeszcze w tym życiu. Remont rozpoczęty pełna parą. Trochę potrwa, ponieważ robimy go sami, po pracy. W sumie nic nas nie goni (oprócz zbliżającej się wiosny i prac w ogrodzie)ale ja stanowczo nie lubię bałaganu
pozdrawiam cieplutko
Alu lampion rewelacja, a Twoje Tildy ekstra te kiecki to bym sama chetnie ubrała....nie wiedziałam,że Ty też szydełkujesz i szyjesz, gratuluje:))
OdpowiedzUsuńLAMPION REWELACJA ,PODZIWIAM JA NIE WIEDZIAŁABYM JAK SIĘ ZA TO ZABRAĆ, TRZEBA MIEĆ WYOBRAŹNIĘ.
OdpowiedzUsuńZADZIWIASZ MNIE NIEUSTANNIE.
Lampionem mnie urzekłaś -gratuluje i pomyslu i wykonania. Dodaję do ulubionych 😊
OdpowiedzUsuń