5 maja moje dziecko przystąpiło do I Komunii Świętej.
Skupiony szedł jako pierwszy prowadząc rządek chłopców.
A tu już po, cały szczęśliwy z bratem
Za dużo zdjęć jeszcze nie mam. U nas w kościele nie można robić a pan fotograf jeszcze nie dostarczył. Sama jestem ciekawa jak wyszły.
Pogoda dopisała mimo, że jeszcze z półtorej miesiąca temu mieliśmy wrażenie, że bez sanek się nie obejdzie:)))
Nie wiem czy dlatego, że to komunia młodszego syna czy fakt, że robiliśmy ją w domu i generalnie miałam wszystko pod kontrolą ( ...... tak mi się wydawało jeszcze dzień przed uroczystością, zanim odebrałam tort i "kreacje" od Pani Krawcowej) ale do zdenerwowanych matek raczej nie mogłam się zaliczyć.
Tort, cóż..............., może w ten deseń, nie zachwycił mnie więc z chrzestną ustroiłyśmy go od początku. W rezultacie był bardzo delikatny,......... z pomarańczem - udało się zdobyć tylko jedną białą różyczkę, szukanie dzień przed komunią ozdób nie należało do najłatwiejszych.
A tak przy okazji powstała patera, owocarka? Zwał jak zwał u mnie leżały na niej owoce. Swoje oczywiście odleżała, że się tak wyrażę w fazie produkcyjnej:))). Jaka motywacja była dla mojego M, w końcu to syn miała taką uroczystość:))) a owoce na czymś trzeba było przecież położyć, prawda?:)))).
Skorzystałam z wskazówek Ity
Moja mama zrobiła mi piękne serwetniki, dwa wzory. Potrzebowałam 18 sztuk. W sieci znalazłam takie jak mi się podobały ale cena mnie przerosła. Znalazłam kółka drewniane od starego karnisza reszta to już dzieło mojej mamy. Te bardziej ozdobne jak na poniższym zdjęciu mój Mikołaj by nie strawił:) chociaż mnie osobiście bardziej się podobają.
Nie byłabym sobą :))) abym coś tam nie "udziwniła". Pamiętając rzecz jasna, że Komunia jest chłopca, który nie zniesie różowego skupiłam się na bieli.............................niech Wam będzie zieleni też nie zabrakło. Stół bez kwiatów?!.............. aż aniołek przysnął:)))
Teraz odpoczywam, kuchnię już poznaję:)))
Czas na ogród, przecież on aż mnie woła: WYPIEL mnie!!!!!
No to pobiegnę...... jak tylko wstanę
Dziękuję za odwiedziny
Ala
PS. Z ostatniej chwili:))
Jak dobrze mieć starszego brata, który robi takie kanapki:)) z ulubionych rzeczy
Dodam tylko, że ten starszy ma 13 a młodszy 8 i pół:)))
Alu-przylecialam od razu...
OdpowiedzUsuńdobrze,że już jestescie PO...na spokojnie bedziesz mogla skrobnąć kilka słów do koleżanki i na blogu pokażesz swoje fajne pomysły..
Mikołaj wygladał na bardzo przejetego..i jaki on poważny..pewnie stresował sie bidulek co?
Alinko-stół bardzo eleganki. Cudna kwiatowa dekoracja..A obrączki? No cudne! masz bardzo zdolną Mamę. Bardzo! wiedziałam,że wyjdą jej rewelacyjne!
A zdjęcie ogrodu z aniołami...boskie...jestes moim niedoścignionym ogrodowym wzorem....kiedy ja bede miala takie tuje?
buziaki przesylam
Dzięki:))
UsuńMój Mikołaj właśnie taki jest, dokładne przeciwieństwo Mateusza.
Tak się cieszę, że już jestem po Komunii i białym tygodniu, że głowa mała.
Ogród,..... tą moją miłością do niego próbuję już od roku i Ciebie zarazić. Jak mi idzie?:)))Jak Twoje roślinki co sadziłaś po tych moich zdjęciach?
Piekna uroczystosc za Wami.
OdpowiedzUsuńFantastycznie stol "ubralas" zastawa niezwykle piekna.
Moim zdaniem fajnie ze na komunii tylko fotograf robil zdjecia, ja bylam ostatnio na chrzecie to byla masakra kazdy mial swojego fotografa i oni latali jakby oszaleli nie podobalo mi sie to.
pozdrawiam
Zgadam się, przynajmniej jakoś każdy mógł się skupić i takiego tłoku nie było przy tych dzieciach, które i tak były zdenerwowane. Jak sobie pomyśle, że każdy chciałby zrobić zdjęcie swojemu dziecku to jakoś ...... nie mogę sobie tego wyobrazić.
UsuńJak Twój bukszpan w donicy sobie radzi?
pozdrawiam
Pamiętam jak moje dzieciaki szły do komuni,ogromne wzruszenie u mnie i dzieci i łzy...łzy szczęcia i dumy jaka mnie rozpierała gdy na nich patrzyłam ,wtedy jeszcze tacy niewinni....
OdpowiedzUsuńPięknie udekorowałaś stół i ogródek śliczny,a leżącego aniołka też mam :):)