Fajans z Włocławka zawsze będzie mi się kojarzył z moją mamą. To właśnie ona lat temu .... nie mam nawet pojęcia ile, namiętnie go zbierała.
No i ja się tym zbieractwem zaraziłam. Różni nas tylko kolor, mama niebieski ja brąz, a szczególnie zieleń:))). Pewnie dlatego też zwracam na niego uwagę buszując w sieci.
I tym sposobem Sylwia z Wietrzynych pokazując co zrobiła z szufladkami właśnie z Włocławka przypomniała mi, że i ja takowe posiadam .......w piwnicy.
Odnalazłam, wymyłam i ......................... chyba czekałam na WENĘ.
Przyszła ... ale po czasie.
Mam szafkę niby standardową, wysokość 72 cm szeroka 90 cm, a jednak nie. Tej wielkości co prawda nie widać ale tak coś mi w niej brakowała. Chciałam, aby chociaż odrobinę "trącała myszką" cytując moją przyjaciółkę, tj. aby wyglądała na ciut starszą.
Prezentowała się ni mniej ni więcej tak:
Wspomniane szufladki idealnie, taką bynajmniej mam nadzieję, wpasowały się do niej.
Ze sklejki, która była przeznaczona do palenia zrobiliśmy półeczkę, którą zamocowaliśmy pod wspomnianą szafką. Deseczki ze starych palet, również kupionych do palenia, posłużyły jako przegródki. Wszystko wyszlifowane i przebejcowane na kolor calvados jak meble. Aby wyglądały chociaż trochę "wiekowo" maznęłam je białą i brązową farbą do drewna, no i na koniec szlifowanie. Efekt (jeszcze nie końcowy :) ) był taki jak poniżej:
Aby różnica między szafką a dołączoną częścią nie rzucała się tak w oczy dokleiliśmy frezowaną listewkę:
A oto Nasze wypracowane wspólnie dzieło :)
Teraz się nimi trochę nacieszę, a później przemaluję ... niebieski to stanowczo nie mój kolor;) Przy okazji zamieniłam wystrój pod okapem ... teraz wygląda bardziej klimatycznie. W Pepco zakupiłam żeliwny wieszak, w sumie kupowałam go z myślą o łazience:))), no ale trafił do kuchni w zamian za "pomoce" kuchenne. A oto efekt przed i po:
Kolejna cicha inspiracja ze strony mojej Mamy ... prezent od Niej, wyhaftowane butelki z winogronem szt 2., jedna z zieloną a druga z bordową kiścią. Oczywiście swoje odleżały. Nie wpasowały się w standardowe passe-partou, które do nich zakupiłam. Parę przeróbek i wydawało się, że będzie idealnie. Listwy do ramek posiadałam na stanie piwnicy, dokupiłam tylko antyramę dla samego szkła.Wydawało się ... kolejna wizyta na rynku i zmieniła się koncepcja. Na starociach (chyba za mocno powiedziane, góra 5 stanowisk) dostałam 2 rameczki, poniżej na zdjęciu jedna już trochę wyszlifowana.
Kupiłam je tylko dlatego, że są z drewna, wydawały mi się całkiem spore i TYLKO za 5zł. Dopiero w domu doznałam olśnienia. Dokładnie takie jakie potrzebuję do "winogronek" ! Wstępnie planowałam je wyszlifować do surowego drewna i ...... życie po raz kolejny zweryfikowało moje plany ;) Nie wiem czym były pomalowane ale po 2 dniach ciężkiego szlifowania efekt jest taki - a to dopiero jedna. Jak doprowadzę drugą do tego stanu to zostawię je tak:
Jak mówi mój Mąż "nadszarpnięte zębem czasu". Niech i tak będzie:))
I tak zupełnie dzisiaj na koniec ..."veni, vidi, vici" w moim wykonaniu ;) skończyłam, oprawiłam, powiesiłam :)
Pozdrawiam
Ala
No proszę, ale pracuś z ciebie. Tyle przemian, zazdroszczę weny. Bardzo fanie wyglądają wszystkie przemiany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)))dziękuję. Miło mi. Mam kilka pytań...znowu, wyśle maila
UsuńAlinko, bardzo miło w Twojej kuchni!! Pięknie odmieniłas szafkę! Szufladek w kuchni nigdy dość...Ten nowy wieszaczek pod okapem jest super!! Widzę tam w kąciku póleczkę-stojaczek na jajka.Pokaż dokladniej..
OdpowiedzUsuńJaki Ty pracuś jesteś, to słów mi brak normalnie!!!
Pozdrowionka
Już się zaczęłam o Ciebie martwić. Szafkę nie ma sprawy z przyjemnością pokaże już za momencik z odnowiona stara mydelniczką:)))
UsuńWitaj w blogowym świecie!
OdpowiedzUsuńPięknie wyeksponowałaś pojemniczki, bardzo fajny pomysł z tą odmienioną szafeczką. Twój okap jest obłędny. Też czekam na stojaczek z jajami w pełnej odsłonie.
Pozdrawiam i zapraszam Cię pod moje włoskie słońce!
Agnieszka
witam ale zmiany, widzę, że złota rączka dołączyła do blogowego świata, pozdrawiam i miłego blogowania
OdpowiedzUsuńLubię takie inspirujące posty .I lubię niebieski:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trafiłam do Ciebie od aagi i dobrze :)
OdpowiedzUsuńSzafka z szufladkami wygląda super (uwielbiam szufladki)
Wieszaczek jest rewelacyjny!!!! Czy możesz mi zdradzić jak dawno go kupiłaś ? (mam fioła na punkcie żeliwnych ozdób)
Ten stojaczek na jajca też z chęcią zobaczę z bliska :)
Pozdrawiam.
Dzięki:))) Wieszak kupiłam zupełnie przypadkiem w ostatnią środę stycznia. Czekałam na syna po karate:))) Nawet czekanie się opłaca.
Usuńgłowa pełna pomysłów jak nic:) zdecydowanie będę czekała na kolejne, powodzenia!:)
OdpowiedzUsuńWitaj świetnie się zapowiada Twój blog,masz wiele świetnych pomysłów,zakochałam się w Twoim okapie i w tym co na nim stoi:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Szafeczka po przeróbce wygląda zdecydowanie bardziej klimatycznie. Wieszaczek pod okapem rewelacyjny, aż sama nabrałam ochoty na taki.
OdpowiedzUsuńp.s. Witam serdecznie nową blogową koleżankę.
T.
Witaj
OdpowiedzUsuńSzafeczka plus szufladki rowna sie swietne rozwiazanie i jak dobrze wyglada. Fajnie pomyslane.
Okolo okapowe historie tez bardzo fajne i wpadl mi w oko piekny wianek chyba to laenda?
pozdrawiam
ps: jesli chodzi o len to musialabym zobaczyc te linki, jakbys chciala to podeslij mi na maila, postaram sie pomoc. Gramatura mowi o wadze tkaniny i tak 170g/m² to taki len nie za gruby ale np, na poduszki nadajacy sie.
Z przyjemnością z pomocy skorzystam:)) Spisze wszystko i wyślę. Zaryzykowałam i kupiłam jeden w moim ulubionym kolorze z przeznaczeniem na obszycie manekina. Okaże się co z tego wyjdzie:)) pozdrawiam serdecznie
Usuń