środa, 24 kwietnia 2019

Krzesła.......z odzysku:)

Miały wylądować w śmietniku. Na szczęście udało się je zachować. Odnowione stoją już w swoim "domu" w parze z odnowionym starym stołem - o nim w kolejnym wpisie.

Krzesła nie rzucały na kolana


Wymalowane olejnicą nie wyglądały najlepiej.


W sumie miały być wyszlifowane do surowego drewna i zawoskowane. Koncepcja uległa zmianie i chyba dobrze, bo wyglądają po nałożeniu farby jak takie nadgryzione "zębem czasu" czyli jak lubię:)








Coraz bardziej przekonuje się do malowania drewna......o ile nie jest to dąb:)
                                                                                                  pozdrawiam wiosennie

4 komentarze:

  1. Przecudne są te krzesełka, po odnowieniu wyglądają świetnie.
    Ściskam serdecznie Alu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszły ślicznie , w poprzednim wydaniu też podobały mi się. Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie je odnowiłaś. Rewelacja. Uważam że to świetna pasja. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzesła teraz wyglądają super:))pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje.......