Czyli nadal sypialnia.Cóż jak pada i niech pada to nawet nie mam wyrzutów sumienia, że nie siedzę w ogrodzie.
Co ja tu będę pisać i opowiadać. Projekt łóżko zakończony, chociaż gdybym znalazła jeszcze coś co by mi jakoś pasowało to nie wiem czy nie skuszę się. Powstawało etapami, zaczynam wchodzić w jakieś standardy :))), coś dostaliśmy wiadomo do czego, a wpasowało się, to prace posuwały się do przodu.Gdy nic ciekawego nie nasunęło się - staliśmy w miejscu. Efekt końcowy jest jak na załączonej fotce (cień z prawe strony to drzwi)
Środek to drzwi od jakiejś szafy, podobały mi się te delikatne wykończenia. Boki to słupki z altany od rodziców wykończone u dołu wyciętymi z innych drzwi kolejnej szafy zaokrągleniami.
Na nie przykleiłam dekory, takie jak na baldachimie.
Słupki wieńczą zakupione, i tylko to jest nowe, zakończenia używane przy wykończeniach schodów.
Na słupki naklejone kolejne dekory oraz drewniany guzik- jeszcze on jest nowy.
Całość po skleceniu i dodaniu końcówki listwy przypodłogowej wyglądała jak niżej
Ciężkie jak smok ;) Kolor jak baldachim i nogi toaletki. Czyli do zdarcia tapety zbliżam się coraz bardziej. Dalej bujam się z sypialnią i w kolejnym poście pokażę lustro, no może uda mi się skończyć prezent dla Męża.
Choć odrobinkę ogrodu
Róża jest bajeczna i ze względu na sam kwiat - pełny i zapach taki typowo różany, cudny. Mogę stać przy niej godzinami.
Lawenda im mniej podlewana tym ładniejsza. A wystarczyło odrobinkę poczytać i skończyły się z nią problemy.
Lilie już zaczynają kwitnąć. Kwiaty, które uwielbiam i mam ich mnóstwo.
Te akurat jeszcze są w pąkach ale nie mogłam ich pominąć.
Moje faworytki
Lilie, kwiaty jednego dnia ale co tam chociaż jeden dzień.
A tej naparstnicy nie mogę się oprzeć, wysiała się sama i jeno jedna biała. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Dziękuje za wszystkie komentarze, bardzo miłe i ciepłe.
pozdrawiam serdecznie
Ala